piątek, 25 listopada 2011

P.S. Kocham tę ksiązkę!

          Usłyszałam o tej książce za sprawą jej ekranizacji z Hillary Swank w roli głównej. Holly w wieku 30 lat zostaje wdową. Jej mąż miał guza mózgu i nie zdążył nacieszyć się życiem. Holly nie wie co ze sobą począć, Gerry był miłością jej życia, znali się od bardzo dawna. Przyjaciele i rodzina starają się jej pomóc. Pewnego dnia Holly odpakowuje paczkę z listami napisanymi przez jej męża do niej. Każda przeznaczona na kolejny miesiąc. W nich znajdują się jego rady, mające pomóc jej pozbierać swoje życie do kupy.

          To tak w wielkim skrócie - nie chcę odbierać Wam przyjemności czytania ;) Otóż ja zakochałam się w tej książce, bo:
1. Mimo tego, że ma ponad 400 stron, to bardzo szybko się ją czyta.
2. Wycisnęła ze mnie łzy, a o to u mnie trudno ;)
3. Bohaterka i jej przyjaciółki mają bardzo fajne poczucie humoru, riposty i dowcipy wywoływały więcej niż tylko mały uśmieszek na mojej twarzy.
4. Książka skłania do refleksji.
5. Bardzo wciąga, bo chcemy wiedzieć, co znajduje się w kolejnych kopertach i jak bohaterka sobie z tym poradzi.
          Polecam wszystkim na zimowe wieczory ;) Oglądałyście film? Ja po przeczytaniu książki go widziałam i byłam bardzo rozczarowana, mało co się zgadza z tym, co było w książce. Twórcy zaczerpnęli chyba tylko pomysł listów zmarłego męża, bo cała reszta jest inna.

11 komentarzy:

  1. Również uwielbiam tą książkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja chcę przeczytać tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. widziałam film, książki jeszcze nie czytałam

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czemu, bo widziałam tylko film, ale już po tytule postu od razu pomyślałam o tej książce:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja lubię książkę Nie odchodź Julio i Zanim umrę!

    OdpowiedzUsuń
  6. płakałam i przy książce i przy filmie...;) i podobają mi się obie wersje choć róznią się od siebie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakos sie nie moge przekonac do tej ksiazki, mimo, ze jest polecana w sieci. Moze to przez tytul, ktory sugeruje romansidlo?

    OdpowiedzUsuń
  8. u mnie było w odwrotnej kolejności - najpierw obejrzałam film, który mnie do bólu rozczulił - później przeczytałam książkę którą potraktowałam jako odrębną historię w stosunku do filmu i w rezultacie jedno i drugie mnie zalewa łzami ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Udało mi się wczoraj wypożyczyc tę książkę, ale do czytania zabiorę się, gdy skończę "Cukiernię pod Amorem".

    OdpowiedzUsuń
  10. mam, ale jeszcze nie czytałam :) nie przebrnęłam przez film i chyba to mnie zniechęciło... może się za nią zabiorę w czasie świąt.

    OdpowiedzUsuń