czwartek, 22 grudnia 2011

Frankenstein dla dzieci?

Po książki Carlosa Ruiza Zafona zawsze sięgam z wielką chęcią. Przeczytałam już Grę Anioła, Księcia Mgły oraz powieść, która przyniosła mu największy rozgłos, a mianowicie Cień Wiatru. Wszystkie oparte są na podobnym schemacie, młody bohater odkrywa jakąś tajemnicę z przeszłości, wraz z przyjaciółmi stara się ją odkryć. Na drodze ku jej poznania spotyka grono osób, które przed laty posiadły cenne informacje i z nich powoli krystalizuje mu się całość historii. Stare zdjęcia, listy, opowieści stanowią znaczną część każdej powieści Zafona, pozwalają czytelnikowi wraz z głównym bohaterem przenieść się kilkadziesiąt lat wstecz i stać się niewidzialnym obserwatorem tajemniczych wydarzeń.

Źródło: www.stacjakultura.pl
Nie inaczej jest w przypadku powieści Marina. Należy ona do tej grupy książek autora, które jak sam określił: choć powstały z myślą o młodym odbiorcy, miałem nadzieję, że przypadną do gustu wszystkim bez względu na wiek. Bardzo chciałem napisać taką książkę, która z przyjemnością sam bym przeczytał jako dzieciak, jako dwudziestotrzylatek, czterdziestolatek, czy wreszcie sędziwy osiemdziesięciolatek.

Czy mu się udało? Przyznam szerze, że choć Księcia Mgły sama zakwalifikowałabym zdecydowanie jako powieść dla dzieci, to tutaj miałabym co do tego pewne wątpliwości. Wątek tajemniczej kobiety w czerni, którą Oscar i Marina postanawiają śledzić z nudów początkowo wydaje się być historią, aż zbyt banalną. Jednak gdy wydarzenia zaczynają nabierać tępa, a my wraz z młodymi bohaterami odkrywamy krok po kroku najmroczniejsze zakamarki Barcelony ciarki mogą przebiec nam po plecach. A to wszystko z powodu historii rodem z Frankensteina!

Po przeczytaniu kilku powieści Zafona wiem, że u niego nie ma rzeczy niemożliwych, choć bynajmniej nie jest pisarzem science-fiction. Historia, którą opisał wydaje się tak nieprawdopodobna, lecz jednocześnie prawdziwa za sprawą plastyczności jego opisów. Właśnie ta zdolność autora przyciąga mnie do jego kolejnych książek. Choć często jest postacie są naiwne, momentami wręcz przerysowane, to klimat, który potrafi stworzyć sprawia, że zawsze z chęcią zaszywam się w jego powieściach, które potrafią oderwać czytelnika od rzeczywistości na długie godziny.

4 komentarze:

  1. mi się ta książka absolutnie nie podobała, wręcz żałuję, że ją przeczytałam; "Cień wiatru" i "Gra anioła" to zupełnie inna (lepsza) liga

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nic nie czytałam tego autora, więc z chęcią go poznam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam tej książki ale jeszcze nic straconego ;)
    Zapraszam do mnie i Galaxy ;**
    + obserwujemy ?? ;>

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja obserwuje i liczę na rewanż :*

    OdpowiedzUsuń