niedziela, 25 września 2011

Jak najlepiej przyciągnąć uwagę do książki? Tytułem!

Przyznam szczerze, że po książkę Glorii Goldreich Kolacja z Anną Kareniną sięgnęłam głównie ze względu na jej tytuł. Anna Karenina to jedna z moich ulubionych książek i choć wiedziałam, że nie mam się co spodziewać podobnej historii jak z dziewiętnastowiecznej Rosji, to mimo wszystko od początku miałam przychylne nastawienie do tej książki. Niestety, ale się rozczarowałam.

www.empik.pl
Nikt chyba nie lubi, gdy zna zakończenie książki czy filmu, z którym ma się w najbliższym czasie zapoznać. Pamiętam, że ze złością przeczytałam fragment Nieznośnej lekkości bytu, w której opisano zakończenie Anny Kareniny. Tak się złożyło, że była to następna książka, po którą chciałam sięgnąć. Od tamtej pory mam swoistą misję ostrzegania innych, przed takimi nieprzyjemnościami. Drogi czytelniku, jeśli nie chcesz wiedzieć, jak zakończą się niżej wymienione książki, to odpuść sobie sięganie po tą. Pani Bovary, Anna Karenina, Lolita, Czytając Lolitę w Teheranie, Rafa Edith Wharton, opowiadania Loteria i Życie wśród dzikusów Shirley Jackson, Szklany klosz i tom wierszy Ariel Sylvii Plath oraz Małe kobietki Louis May- to wszystko jest omawiane na wszystkie strony przez czytelniczki klubu książki. 

Taka ilość lektur do przeanalizowania sprawiła, że pozostało już niewiele miejsca na popisanie się kreacją postaci. Każda z sześciu pań jest przedstawiona bardzo powierzchownie, są to właściwie stereotypowe przedstawicielki różnych typów osobowości. Wszystkie borykają się z przeciwnościami losu. Każda ma swoje problemy lecz wszystkie mają to samo rozwiązanie - azyl odnajdują w książkach. Dają im one poczucie bezpieczeństwa i sprawiają, że na chwilę zapominają o całym świecie. Choć diametralnie różnią się od siebie to książki i dyskusje o nich są spoiwem ich przyjaźni. Najlepiej obrazuje je cytat: Są takie chwile, kiedy historie, które czytam, wydają mi się bardziej rzeczywiste niż to, co przydarza mi się naprawdę.

Niestety, dla mnie, czytanie dyskusji na temat książek, których nie znam (przyznaję się, że nie czytałam wszystkich omawianych tu lektur), a przez to nie jestem w stanie w żaden sposób się do nich odnieść, nie jest przyjemnością. Momentami mam wrażenie, że autorka bardziej chciała się podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat wymienionych książek, niż stworzyć jednolitą historię.

Każde spotkanie, przygotowania do niego, od wyboru potraw na stół po opis miejsca, gdzie będą przechowywane płaszcze, są opisane bardzo szczegółowo. Za pierwszym razem czytałam ten opis z przyjemnością, jednak za szóstym byłam już mocno znudzona.

Muszę jednak przyznać, że zazdroszczę bohaterkom takiego klubu książek. Sama chętnie brałabym udział w spotkaniach tego typu :)

5 komentarzy:

  1. Ciekawy pomysł z tym blogiem, bardzo chętnie będę tu zaglądać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie czytałam, ale jak będę miała wolną chwilkę to z chęcią :))

    OdpowiedzUsuń
  3. nie sięgnę po nią, po przejściach z "Klubem Dumas" nie mam zamiaru czytać więcej książki o książkach, których nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  4. moze kiedys przeczytam
    buziaki.zapraszam do mnnie

    OdpowiedzUsuń